Polityka: Interpol - sługa dyktatur
© mukhtarablyazov.org 18.02.2014

Postsowieckie reżimy czy islamskie satrapie nie muszą na własną rękę ścigać po świecie swoich przeciwników politycznych. Interpol robi to za nich.

Czeczeński przywódca Achmied Zakajew opuszcza londyński sąd po przesłuchaniu ekstradycyjnym, grudzień 2002 r.

Ałma Szałabajewa, żona kazachskiego oligarchy i dysydenta Muchtara Abliazowa, podczas konferencji prasowej po powrocie do Włoch.

W nocy z 29 na 30 maja ubiegłego roku 50 uzbrojonych po zęby agentów wtargnęło do podrzymskiej willi w poszukiwaniu ściganego przez kazachski reżim Muchtara Abliazowa, kiedyś wspólnika, a obecnie przysięgłego wroga prezydenta Nursułtana Nazarbajewa. Poszukiwanego nie znaleźli, więc sterroryzowali i aresztowali jego Bogu ducha winną żonę Ałmę Szałabajewą wraz z 6-letnią córką Aluą. 48 godzin później obie były już na pokładzie wyczarterowanego przez Kazachów odrzutowca lecącego do Astany.

Zostały zakładniczkami w wojnie Nazarbajewa z Abliazowem o pieniądze kazachskiego banku BTA. I to mimo że Abliazow i rodzina otrzymali w 2011 r. azyl polityczny w Wielkiej Brytanii jako osoby prześladowane w ojczyźnie. Ba! Włoskie służby na rzymskim lotnisku Ciampino nie pozwoliły zdesperowanej Szałabajewej złożyć podania o azyl w Italii, co zgodnie z prawem powinno wstrzymać ekspresową deportację. Na dodatek Szałabajewa była w posiadaniu najprawdziwszego paszportu RPA. Zarzut, że dokument jest fałszywy, był formalnym powodem ekstradycji.

Wybuchł skandal. Głowę położył szef gabinetu ministra spraw wewnętrznych Włoch i kilku funkcjonariuszy policji. Szczęściem Szałabajewej, oczekującej w Astanie na proces z dętego oskarżenia o skorumpowanie urzędników państwowych, na skutek międzynarodowych nacisków 24 grudnia, po niemal sześciu miesiącach, zezwolono jej na opuszczenie kraju. Niedawno wraz z córką wróciły do Italii.

Kazachsko-włoska farsa z wydającym rozkazy włoskiemu MSW ambasadorem Kazachstanu w Rzymie w roli głównej, w której wykpiono prawa człowieka i złamano wszelkie możliwe międzynarodowe konwencje, nie byłaby jednak możliwa, gdyby nie Interpol. Co prawda strona włoska przystąpiła do akcji z bardzo podejrzaną werwą i przeprowadziła najszybszą deportację w historii Italii, ale na podstawie sankcjonujących ekstradycję dokumentów Interpolu.

Jego biuro w Astanie dzięki raportom ambasady i agentów Kazachstanu działających w Italii opracowało je i przesłało kolegom w Rzymie. Cała akcja odbyła się niejako pod auspicjami Interpolu. Kazachski reżim i jego pomagierzy we Włoszech cynicznie wykorzystali dalece niedoskonały system operacyjny organizacji, praktycznie bezbronnej wobec nadużyć.

Być może dlatego właśnie w Rzymie, a nie gdzie indziej, na zaproszenie włoskiej Izby Deputowanych Komitet Helsiński i walcząca o przestrzeganie praw człowieka polska fundacja Otwarty Dialog, szczególnie zaangażowana w Kazachstanie, zorganizowali międzynarodową konferencję o problemie wykorzystywania Interpolu przez autorytarne reżimy do ścigania i prześladowania swoich przeciwników.

Wzięli w niej udział m.in. włoscy parlamentarzyści, prawnicy, Amnesty International i brytyjska fundacja Fair Trials International. Z wystąpień uczestników, a też raportów Otwartego Dialogu i Fair Trials wynika, że tak jak Kazachstan postępuje kilkanaście państw, z Rosją i Białorusią na czele, a ofiarami padają najczęściej przebywający za granicą działacze opozycji. Ostatnio w ten sposób za (...)

Czytaj więcej na Polityka.pl

  • Reakcje świata