List Ablyazova do Duvanova. Część II
© mukhtarablyazov.org 03.02.2015

W grudniu 2014 roku Mukhtar Ablyazov zwrócił się w otwartym liście do Sergeya Duvanova, kazachskiego dziennikarza zaangażowanego w obronę praw człowieka. W pierwszej części swojego listu Ablyazov odrzucił zarzuty kierowane pod jego adresem przez władze i zdradził szczegóły polowania na współpracowników kazachskiej opozycji urządzone przez Akordę na Zachodzie. W kolejnej części wyjaśnia m.in. dlaczego opuścił Wielką Brytanię i nie poddał się wyrokowi brytyjskiego sądu.

Ablyazov pisze też m.in. o tym jak stracił wiarę w nieomylność zachodnich sądów, w których toczyła się jego sprawa. Dowodzi, że nawet zachodni wymiar sprawiedliwości może ugiąć się pod silną presją politycznego nacisku. Pokazuje jak lobbyści zatrudnieni przez kazachskie władze wpływały na przyznanie mu azylu politycznego w Wielkiej Brytanii, skutecznie opóźniając decyzję o rok. Opisuje także nieudaną próbę zamachu oraz groźby kierowane pod jego adresem.

LIST OTWARTY MUKHTARA ABLYAZOVA DO SERGEYA DUVANOVA. CZĘŚĆ II

grudnia 2014 roku

Szanowny Panie Sergeyu,

W drugiej części mojego listu otwartego chciałbym udzielić odpowiedzi na interesujące wiele osób pytanie, a mianowicie dlaczego wyjechałem z Wielkiej Brytanii i nie podporządkowałem się wyrokowi brytyjskiego sądu.

Wśród naszych współbraci istnieje przekonanie, że sąd na Zachodzie jest nieomylny, nie poddaje się wpływom i zawsze podejmuje słuszne decyzje. W swoim czasie też byłem o tym przekonany. Bez wątpieniasądy na Zachodzie są bardziej niezawisłeniż u nas i podejmują decyzje bardziej merytoryczne, ale to nie znaczy, że można mówić o ich nieomylności. Inaczej trzeba by było przyznać, że na Zachodzie wszystko bez wyjątku jest idealne i niebudzące wątpliwości.

Wówczas, zgodnie z taką logiką, samoloty zbudowane na Zachodzie nie powinny się rozbijać, a przecież ich maszyny ulegają awariom i spadają na ziemię. W życiu jednak wszystko wygląda inaczej. Można mówić, że prawie wszystko na Zachodzie jest lepsze niż u nas. Tylko lepsze nie znaczy idealne, jak myśli wielu ludzi.

Niestety, mój przypadek jest całkowicie nietypowy, jeśli chodzi o postrzeganie go przez człowieka mieszkającego na Zachodzie. Jest on unikalny ze względu na skalę procesu prześladowania zorganizowanego przez państwo (i to niejedno) na całym świecie, przy użyciu najróżniejszych instrumentów, jakie posiada w swojej dyspozycji każda machina państwowa, łącznie z kryminalnymi.

Uruchomione zostają wszystkie możliwości – wykorzystanie międzynarodowych umów i kontraktów,lobbowanieprzez wysoko postawione polityczne figury, angażowanie prawników do zorganizowania procesów cywilnych i karnych, konsultantów do dyskredytowania na szeroką skalę, kupowanie lojalności dzięki kontraktom, a nawet udział w Unii Celnej i wiele innych.

Na swoim przykładzie widzę, jak zachodni system wymiaru sprawiedliwości nie jest w stanie wytrzymać politycznego nacisku ze strony reżimu Nazarbayeva. Widzę, że podczas rozstrzygania sporów dotyczących poważnych konfliktów w krajach WNP, zarówno poszczególni sędziowie, jak i cały system zazwyczaj są bezsilni, bo nie rozumieją istoty zachodzących u nas w kraju procesów, mechanizmów i metod działania władzy Nazarbayeva.

Na przykładkiedy w angielskim sądzie mówiłem, że moje mianowanie na stanowisko prezesa rady nadzorczej „BTA Banku” zostało uzgodnione z prezydentem Nazarbayevem, to sędzia tego nie rozumiał. Jego zdaniem to niemożliwe, bo Nazarbayev nie jest akcjonariuszem banku i nie wchodzi w skład rady nadzorczej, bank przecież jest prywatny. Jak więc Nazarbayev może rozstrzygać o takiej sprawie? To znajduje się poza granicami pojmowania angielskiego sędziego.

Kiedy mówię, że „BTA Bank” działa na polecenie Nazarbayeva, występując przeciwko mnie z pozwem w brytyjskim sądzie, że „BTA Bank” to instrument politycznego prześladowania ze strony reżimu, to sędzia nie może w to uwierzyć, domaga się pisemnych dowodów potwierdzających polecenia Nazarbayeva. Sędzia uważa, że „BTA Bank” jest niezależną instytucją komercyjną, na którą rząd nie ma żadnego wpływuoraz że bank podejmuje własne decyzje niezależnie od reżimu. Proszę powiedzieć to komuś w Kazachstanie –wszyscy to wyśmieją.

Jakich sprawiedliwych decyzji można w takim razie oczekiwać od angielskiego sądu? Merytorycznie sprawę sąd miał rozpatrywać zgodnie z kazachstańskim ustawodawstwem,lecz jak sędzia może sądzić według kazachstańskiego ustawodawstwa, skoro nie pojmuje naszej kazachstańskiej rzeczywistości i nie wie, jak są stosowane nasze przepisy? Właśnie na podstawie takich wyobrażeń brytyjski sędzia podejmuje decyzje. 

Szczególną rolę oczywiście odegrali profesjonaliści w swojej dziedzinie – adwokaci i lobbyści. Za pieniądze są gotowi zamienić czarne na białe. Zwłaszczajeśli wziąć pod uwagę, że po stronie kazachstańskiego reżimu występują tacy polityczni zawodnicy wagi ciężkiej jak Tony Blair i Jack Straw.

Przy czym działają ostro. Dopiero niedawno na przykład dowiedziałem się, co wstrzymało decyzję o udzieleniu mi azylu politycznego w Anglii. Miałem go dostać jeszcze w 2010 roku, lecz w rzeczywistości przyznano go dopiero w lipcu 2011 roku. Dopiero teraz dowiedziałem się, że przyczynili się do tego byli lobbyści Nazarbayeva. Jaki mieli w tym cel? Rzecz w tym, że w ten sposób sędzia spokojnie mógł podjąć decyzję i stwierdzić, że moja sprawa nie ma związku z polityką. Co też uczynił. Jeżeli otrzymałbym azyl polityczny w Wielkiej Brytanii przed wydaniem takiej decyzji przez sędziego, to tego faktu nie można by było zignorować. 

Lobbystom udało się osiągnąć cel: wszystkie znaczące decyzje sąd podjął zanim jeszcze uzyskałem status uchodźcy politycznego. Mowa jest o orzeczeniach, jakie zapadły w procesie cywilnym wytoczonym przeciwko mnie przez "BTA Bank". Ten proces zapowiadał się jako długotrwały i gwarantował władzom Kazachstanu przegraną. Astana jednak przejmowała się nie tyle przegraną (bank został spisany na straty jeszcze w 2009 roku),ile tym, że w trakcie sądowych rozpraw zostaną ujawnione informacje na temat licznych przestępstw gospodarczych, jakich dopuścili się oficjalni przedstawicieli Nazarbayeva.

Kiedy tylko otrzymałem status uchodźcy politycznego, Kazachstan niezwłocznie rozpoczął tajną i niezgodną z prawem kampanię, która miała doprowadzić do pozbawienia mnie tego statusu. Zostały uruchomione wszelkie możliwe środki i sposoby.  Zewsząd wywierane były naciski.

Należy zaznaczyć, że –zgodnie z Konwencją genewską dotyczącą statusu uchodźców – kraj udzielający schronienia uchodźcy (w moim przypadku Wielka Brytania) nigdy nie powinien wdawać się w dyskusje na temat azylu z państwem prześladującym (w moim przypadku z Kazachstanem). Jednakże udało się nam uzyskać niepodważalne dowody na to, że doszło do znaczącej wymiany informacji pomiędzy MSW Wielkiej Brytanii a przedstawicielami Kazachstanu oraz prawnikamii lobbystami działającymi na rzecz Kazachstanu. Zażądaliśmy od MSW ujawnienia dokumentów, które stanowiły przedmiot wymiany (do czego jest zobowiązane zgodnie z prawem), ale MSW po dzień dzisiejszy odmawia spełnienia tego żądania. Powód jest zrozumiały –mają coś do ukrycia.

Pamięta Pan, jakie siły zostały zaangażowane, żeby nie dopuścić do przeprowadzenia w USA procesu, który miał poskutkować wyjaśnienieniem afery „Kazakhgate”? Pomimo że istniały dokumenty stanowiące dowody w tej sprawie, adwokatom udało się wstrzymać śledztwo, i Nazarbayev razem ze swoim otoczeniem wyszedł z opresji bez szwanku. Teraz sam mogłem zobaczyć, jak to się robi w Wielkiej Brytanii.

W przypadku „Kazakhgate” amerykańskim prawnikom Nazarbayeva udało się w istocie ograniczyć śledztwo w sprawie łapówek otrzymanych w zamian za największe złoża naftowe, sprowadzając je do kwestii, czy James Gifffen jest amerykańskim agentem CRU, a udowodniwszy to, po prostu zakończyć sprawę. W sprawie „BTA Banku” brytyjskim prawnikom udało się ograniczyć śledztwo w sprawie okoliczności przejęcia banku do kwestii, czy szanuję brytyjskiego sędziego.

Na pierwszy rzut oka wydaje się to absurdem i prawniczą kazuistyką. Jednak w rzeczywistości kwestia szacunku wobec sędziego stanowi przedmiot quasi-karnego postępowania prowadzonego w ramach procesu sądowego, w którym brytyjscy prawnicy i lobbyści, otrzymując za to setki milionów dolarów, zdołali osiągnąć rezultat, który był im potrzebny.

Takie posunięcie, to zwykła prawnicza praktyka. Sędzia często podejmuje takie decyzje. Wystarczy popatrzeć na pierwszy z brzegu film, w którym sędzia posyła za kratki uczestników postępowania z powodu „braku szacunku” (obrazy sądu) – okres odbywania kary zwykle jest niezbyt długi. Ale w moim przypadku wszystko wyglądało inaczej. Dostałem 22 miesiące (maksymalna kara wynosi 24).

Jakakolwiek kara więzienia, nawet krótka, groziła nie tylko wyeliminowaniem mnie ze sprawy cywilnej, ale też likwidacją, czyli śmiercią. Jestem o tym całkowicie przekonany. Nawet wtedy, kiedy przebywałem na wolności, mieszkając w Anglii, stale wywierano na mnie presję, a do śledzenia mnie wykorzystywano najnowocześniejsze środki. Dla zobrazowania przytoczę znamienny przykład: wielokrotnie do okien mojego biura, znajdującego się na 36. piętrze centrum biznesowego, podlatywano helikopterem, żeby sprawdzić, czy jestem u siebie w gabinecie. 

W maju 2010 roku dokonano na mnie zamachu w Londynie. Usiłowano zepchnąć mój samochód na przeciwny pas ruchu. Uratowało mnie tylko to, że pojazd był opancerzony. Okazał się on zbyt ciężki i bardziej stabilny. Napastnik doszczętnie rozbił swój samochód i uciekł. Policji nie udało się nikogo odnaleźć.

W styczniu 2011 roku brytyjska policja uprzedziła mnie, że grozi mi śmierć albo porwanie. Przedstawiciele organów ścigania zjawili się u mnie w domu późnym wieczorem, byli niezwykle zaniepokojeni.  Już potem, kiedy przylecieli do mnie ludzie z Czeczenii (od Ramzana Kadyrova) i zaczęli mnie przekonywać, że to nie oni są wykonawcami zlecenia zabójstwa, zrozumiałem, że policja miała poważne podstawy do niepokoju. Jak się okazało, Czeczeńcy dostali od ludzi Nazarbayeva zlecenie dokonania zabójstwa.W tej sprawie dwukrotnie rozmawiałem telefonicznie z prezydentem Czeczenii Ramzanem Kadyrovem.

Londyńska policja przyznała wtedy szczerze, że nie może zapewnić ochrony ani mnie, ani mojej rodzinie. Poradzili mi tylko, żebym zadzwonił do nich w przypadku zagrożenia, ale uprzedzili, że nie powinienem mieć broni.  Nie mogłem też wynająć uzbrojonej ochrony, ponieważ w Wielkiej Brytanii to jest zabronione.

Rozumiałem, że władze Wielkiej Brytanii nie zdołają ochronić mnie przed kryminalnymi działaniami najemników Kazachstanu. Litwinienkę otruto radioaktywnym polonem w centrum Londynu! I cóż mógł zrobić Londyn pomimo posiadania dowodów na to, że było to zlecenie z Rosji?

Nie mówię już o przypadku, kiedy zostałem uprzedzony przez ludzi z Kazachstanu o planowanym zamachu, kiedy wiedziałem o ścisłej współpracy Nazarbayeva z przedstawicielami biznesu z Albanii. Wtedy moja ochrona ścigała Albańczyków, którzy pilnowali domu, w którym mieszkałem.Ostrzeżenie z Kazachstanu bardzo szybko się potwierdziło.

Moja rodzina była śledzona na Łotwie, w Szwajcarii, Polsce, Włoszech. Robiono im zdjęcia, jeżdżono za nimi samochodami –byli prześladowani na ponad 500-kilometrowej trasie! I ani razu brytyjski sędzia nie powiedział, że to jest niezgodne z prawem, chociaż znał wszystkie fakty.

Porażające jest to, że w sytuacji, kiedy londyńska policja oświadczyła, że nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa mnie i mojej rodzinie, sędzia wciąż nalegał, żebym wrócił do Wielkiej Brytanii.

Poważne zamiary Kazachstanu potwierdził fakt porwania we Włoszech mojej żony Almy i naszej sześcioletniej córki. I kto po tym wszystkim może twierdzić, że niepotrzebnie opuściłem Anglię? Wszystkie dalsze działania Kazachstanu jedynie potwierdziły, że jeśli nie wyjechałbym z Anglii w 2012 roku, to skutki byłyby jeszcze gorsze.

Angielski sędzia żądał, abym ujawnił nazwiska wszystkich swoich partnerów i klientów, chociaż było oczywiste, że wtedy rozpocznie się na nich polowanie – opłacane przez kazachstańskie władze. To spotyka niektórych spośród moich prawników, którzy udzielają mi jedynie pomocy prawnej.

Zapyta Pan, dlaczego żądał tego brytyjski sędzia. Ponieważ patrzył na tę sprawę jak na zwykły komercyjny spór, w ramach którego rzekomo nie chciałem ujawnić informacji, nie zagłębiał się w naturę konfliktu.

Stoję w poprzek drogi całej państwowej machiny Kazachstanu,która nie może zapewnić normalnego życia swoim obywatelom, ale za to jest zdolna do tego, żeby tracić setki milionów dolarów na prześladowanie swoich politycznych przeciwników. W istocie mamy do czynienia z szajką oszustów i bandytów, która dostała się do władzy w państwie i utrzymuje się przy niej już od ponad dwudziestu lat. 

Ale w brytyjskim sądzie prawnicy Akordy przedstawili sprawę zupełnie inaczej. Twierdzili, że sądzi się ze mną komercyjny bank, którym rzekomo wcześniej źle kierowałem, a reżim Nazarbayeva nie ma z tym nic wspólnego. To "tylko biznes". 

Czy sam sędzia wierzył, że to "tylko biznes"? To ważne pytanie, które odgrywa kluczową rolę w mojej sprawie. Brytyjski system sądowniczy nie istnieje w próżni administracyjnej hierarchii. Opinia społeczeństwa odgrywa tutaj ogromną rolę.  Gazety, czasopisma, telewizja –wszystkie stanowią odbicie całej palety społecznych poglądów, sędziowie nie mogą tego nie brać pod uwagę.

Ale w moim przypadku nie było żadnej palety. Została zastąpiona specyficzną platformą informacyjną stworzoną w Londynie dzięki wysiłkom lobbystów z Astany. Doskonale wiedząc, że brytyjskie społeczeństwo ma słabe pojęcie o tym, czym jest Kazachstan, maksymalnie wykorzystali ten fakt.

Moje przekonanie, że kluczową rolę w Anglii w mojej sprawie odegrali lobbyści, łatwo można potwierdzić. Na przykład pierwszą i najważniejszą decyzję, jaka zapadła w sprawie zamrożenia wszystkich aktywów, nawet tych związanych ze mną pośrednio lub których nie byłem prawym właścicielem, podjął sędzia Wiliam Blair – brat byłego brytyjskiego premiera Tony’ego Blaira.

To było pod koniec sierpnia 2009 roku. W Anglii mieszkałem wtedy już od pół roku, do sądu arbitrażowego złożyłem pozew przeciwko rządowi Kazachstanu w związku z bezprawną nacjonalizacją „BTA Banku”,udzieliłem mediom ogromnej ilości wywiadów, opowiadając o tym, jak Nazarbayev przejął mój bank i o tym, że za tymi działaniami kryją się motywy polityczne. W tym momencie zostało wydane tajne polecenie o zamrożeniu aktywów.

Ale nie tylko to jest ważne: sędzia Blair podął decyzję, nie wysłuchawszy drugiej strony. Co więcej, sędzia wydał zarządzenie, że my –pozwani w sprawach, mamy oddać swoje paszporty. Uznano nas za sprawców, nawet nas nie wysłuchując. Jeśli sędzią nie byłby Blair, a ktoś inny, to jeszcze można byłoby uznać, że sędzia nie był zorientowany i podjął pospieszną decyzję. Ale to był Blair, który dobrze wiedział, jakim krajem jest Kazachstan i kim jest Nazarbayev. 

Kolejne potwierdzenie mojej tezy stanowi to, w jaki sposób były podejmowane decyzje dotyczące aktywów, co do których sędzia stwierdził, że je „ukryłem” i w ten sposób znieważyłem sąd. Sędzia nie miał ani jednego dokumentu dowodzącego, że jestem właścicielem aktywów, które on uznawał za moje i które zamrażał. Prawnie te aktywa należały do innych ludzi. W ten sposób przypisano mi na przykład dom znanego biznesmena Nurlana Smagulova w Anglii. Smagulov przedstawił sądowi wszystkie dowody potwierdzające, że to jest jego nieruchomość, w tym dokumenty płatnicze, lecz –o ile mi wiadomo, ten dom, w którym mieszka jego rodzina, jest zajęty przez sąd do tej pory, rzekomo stanowiąc mój majątek.

I takich przykładów można przytoczyć dziesiątki. Na przykładangielski sędzia wydał zarządzenie, zgodnie z którym miałem opowiedzieć wszystko o swoich aktywach sądowi, jak też angielskim prawnikom BTA, którzy z kolei mieli zostać zobowiązani do nieprzekazywania informacji swojemu klientowi (“BTA Bank”) w Kazachstanie. Proponowałem, że udzielę informacji tylko angielskiemu sędziemu, obawiając się prześladowania moich ludzi, zatrudnionych w należących do mnie firmach lub mających kontakty biznesowe z tymi firmami. Okazało się, że miałem rację, co do swoich obaw. Oczywiście, tak jak mówiłem sądowi, prawnicy przekazali bankowi BTA wszystkie informacje. Rozpoczęły się prześladowania, do których wykorzystano całą moc systemu organów ścigania Kazachstanu (jak też Rosji i Ukrainy).

Żeby doprowadzić do oficjalnego przekazania przez angielskich prawników informacji ich klientowi, czyli „BTA Bankowi”, a właściwie kazachstańskiemu reżimowi, wykorzystywano również prymitywne metody. W internecie lub w jakiejś nieznanej gazecie na Białorusi czy w Kirgistanie „organizowano” publikację artykułu, w którym opisywano tę lub inną moją firmę, podawano nazwiska itd. Następnie prawnicy banku przychodzili do sędziego i mówili: „Proszę spojrzeć, panie sędzio, my tutaj wszystko ukrywamy przed naszym klientem „BTA Bankiem”, a ta informacja stała się publiczna, już pojawiła się w internecie na Białorusi i w Kirgistanie”. I sędzia wyrażał zgodę na ujawnienie informacji,zaczęto ciągać ludzi na przesłuchania i sadzać do więzienia, w rzeczywistości tylko dlatego, że ze mną współpracowali.

A jak zamknięto w Anglii satelitarny kanał telewizyjny „K+”, który miał angielską licencję na nadawanie na całym świecie? Nie, nie został pozbawiony w Anglii licencji. Proszę spojrzeć, na ile były uzgodnione działania kazachstańskich władz i angielskiego sądu. 

W grudniu 2012 roku władze w Kazachstanie wydały zakaz prowadzenia działalności przez niezależne opozycyjne gazety „Respublika”, „Vzglyad”, portal informacyjny „Stan TV”, kanał telewizyjny „K+” i związane z nimi strony internetowe rzekomo za „propagandę ekstremizmu”, a w rzeczywistości za obiektywne prezentowanie materiałów na temat tragedii w Zhanaozen i Shetpe.

25 stycznia 2013 roku angielski sędzia wydał tajne polecenie dokonania zajęcia majątku spółki „К+” oraz jej kont, jak też zajęcia spółek, do których należały domeny „Kplus-tv.net”, „stan.tv” i „respublika-kz.com”. Polecenie to zostało wydane na podstawie oświadczenia złożonego przez „BTA Bank”, w którym stwierdzono, że spółki te wchodzą w skład grupy Ablyazova.  Tajne polecenie angielskiego sądu zostało ogłoszone w Anglii dopiero 22 lutego 2013 roku – tego samego dnia, w którym kazachstański sąd podjął decyzję o wydaniu zakazu nadawania dla „К+” na terenie kraju i zamknięciu pozostałych opozycyjnych mediów.

W tym przypadku do zdławienia opozycji kazachstański reżim wykorzystał nie tylko „BTA Bank”, ale też angielskie sądy, posługując się nimi jako instrumentem sprawowania kontroli i likwidacji firm, do których należał opozycyjny kanał „К+”.

W rzeczywistości angielski sędzia swoimi działaniami wsparł przestępczy reżim Kazachstanu. Oczywiście, znowu będzie mówić, że nie widzi polityki w mojej sprawie, że z pozwami zwrócił się do niego bank, a on podjął decyzję niepolityczną, ale jednak z jakiegoś powodu tajną.

Co się tyczy tych sporów z Kazachstanem, to angielski sędzia, nie znając Kazachstanu, jego przepisów i realiów, w ogóle nie powinien był zajmować się żadnymi pozwami kazachstańskiego banku, lecz powinien był wtedy zorientować się w sytuacji i wziąć pod uwagę element polityczny. Niestety sędzia ten niczego podobnego nie zrobił. A więc trudno mówić o sprawiedliwości, nawet w europejskim rozumieniu tego słowa.

Panie Sergeyu, wielu naszych współobywateli pisze, że jeśli miałbym rację, to powinienem jej dowodzić przed sądem w Kazachstanie! Widocznie wielu zapomniało albo nie wie, że w 2002 roku przebyłem już tę drogę, aż w końcu trafiłem do więzienia. I Panrównież tego doświadczył. Wiem na pewno, że w takiej wojnie z państwem, kiedy stosuje się wszelkie metody prowadzące do unicestwienia, łącznie z kryminalnymi, nie ma szans na kontynuowanie walki z więzienia, choćby nawet z angielskiego. 

W Rosji spróbowałem współpracować z organami śledczymi, kiedy w 2010 roku po złożeniu wniosku przez „BTA Bank”została wszczęta sprawa karna.Za pośrednictwem mojego rosyjskiego adwokata wielokrotnie informowałem śledczego o miejscu mojego pobytu,mówiłem, że chcę współpracować z organami śledczymi i odpowiedzieć na wszystkie jego pytania. Jednak śledczy Urzhumtsev (tak samo jak Budilo figurujący na liście Magnitskiego) zrezygnował z zadawania mi jakichkolwiek pytań i bezprawnie ogłosił, że jestem poszukiwany jako osoba ukrywająca się przed organami śledczymi, której miejsce pobytu jest nieznane. 

Stosowne postanowienie o ogłoszeniu poszukiwań i aresztowaniu wydał sędzia Krivoruchko –również znajdujący się na liście Magnitskiego. Tak oto pozbawiono mnie w Rosji praw. Nawiasem mówiąc, ta okolicznośćnie została ujawniona w rosyjskim wniosku ekstradycyjnym,a dowody, świadczące o bezpodstawnym zarządzeniu poszukiwania mnie listem gończym, nie zostały uwzględnione przez sąd w Lyonie.

Z wielką trudnością podjąłem decyzję o wyjeździe z Anglii. To była jedna z najtrudniejszych decyzji w moim życiu. Doskonale rozumiałem konsekwencje takiego kroku i wiedziałem, jak ten fakt będą wykorzystywać moi przeciwnicy. Ale niestety, ten świat, który obserwatorom wydaje się głupim absurdalnym thrillerem, dla mnie jest codziennością. Nawet moi doradcy, widząc skalę i poziom prześladowań, dziwili się, że wciąż jeszcze żyję. 

Wyraźnie widzę, jak działa system na Zachodzie, i nauczony gorzkim doświadczeniem wiem, czego należy się spodziewać po „naszych”. Zbyt dobrze znam osobiście Nazarbayeva, który surowo rozprawił się z Sersenbayevem, Nurkadilovem i innymi oponentami. Gdybym nie zdążył wyjechać z Anglii, dawno by mnie tam zadeptali.  

Ale nawet ja, znając prawdziwe oblicze reżimu, byłem porażony, kiedy z Włoch uprowadzono moją rodzinę! Wobec siebie mogłem oczekiwać wszystkiego, nawet zabójstwa, ale żeby porwać kobietę z małym dzieckiem?! Gdzież było przestrzeganie prawa przez policję, prokuratora Rzymu, sędziego, którzy brali udział w tym przestępstwie? Czyż Włochy nie są demokratycznym zachodnim krajem, członkiem Unii Europejskiej? Nieprawdopodobna jest skala oddziaływania kazachstańskiego nazarbajewskiego lobby na sądy i organy władzy w zachodnich krajach, Rosji i na Ukrainie!

Rosja musiała zagarnąć Krym i rozpętać wojnę, żeby Zachód zaczął dostrzegać: „О! Okazuje się, że to nie jest całkiem demokratyczny kraj”. Tylko, że francuscy prokuratorzy i sędziowie doszli do wspólnego wniosku i stwierdzili:  „No to co, że tylko w ciągu ostatniego roku Rosja kilkaset razy złamała Konwencję Praw Człowieka? To wcale nie znaczy, że w przypadku Ablyazova Rosja złamie jego prawa!”

Nawiasem mówiąc, Francja podpisując Konwencję Praw Człowieka, wniosła specjalne zastrzeżenie.  Jego istota polega na tym, że jeśli Francja stwierdzi, że łamane sąprawa człowieka i występują niezgodności z normami francuskiego ustawodawstwa, to zastrzega sobie prawo do udzielenia odmowy stronie wnioskującej. I tak oto, mając w rękach setki dowodów łamania praw człowieka w Rosji, dowody preparowania mojej sprawy karnej, potwierdzenie niewyrządzenia Rosji szkód (co – nawiasem mówiąc, Rosja przyznaje w dokumentach ekstradycyjnych) sędziowie stwierdzają (wbrew francuskiemu ustawodawstwu), że to nie znaczy, iż właśnie w mojej sprawie pojawią się podobne problemy!

Oczywiście zachodni system wymiaru sprawiedliwości jest znacznie lepszy od naszego. Wyroki wydane przez sąd w Ai-xen-Provence zostały uchylone przez sąd kasacyjny. Ale później otrzymaliśmy też dowody świadczące o tym, że sędziowie i prokurator w Aix-en-Provence działali w zmowie z moimi przeciwnikami, dlatego złożyliśmy skargę w sprawie karnej na sędziów oraz prokuratora. Zostałem przeniesiony do Lyonu i moja sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia.

Nowy skład sądu, ale wnioski te same – gwarancjom Rosji można wierzyć. Systemowe łamanie praw człowieka w Rosjii „poważne braki w rosyjskim systemie wymiaru sprawiedliwości”, tych zarzutów nie można „stosować wobec sprawy Mukhtara Ablyazova”. Znowu składamy odwołanie. Takie spory mogą trwać latami, a ja będę siedział w więzieniu i próbował czegoś tam dowodzić…

Myślę, Panie Sergeyu, że powinniśmy trzeźwo oceniać Zachód i sytuację wewnątrz naszego kraju. W 2005 roku pewien amerykański senator powiedział mi: „my, Ameryka, pomagamy silnym”.Rzeczywiście, spójrzmy na wydarzenia na Ukrainie. Kiedy tysiące ludzi wyszło na ulice, to Ameryka zajęła twarde stanowisko.Niestety polityczna i obywatelska aktywność obywateli Kazachstanu jest bardzo niska.I to jest podstawowa przyczyna, dla której rządy zachodnich krajów pomagają reżimowi Nazarbayeva, który jako „lider narodu” rządzi krajem już 25 lat. Gdyby rozumieli, że przeciwników reżimu, gotowych do walki, jest dziesiątki tysięcy, to i współpraca z reżimem, i poparcie dla niego uległyby silnemu ograniczeniu, zaczęto by wprowadzać zastrzeżenia, podejście byłoby ostrożne i wstydliwe.

Do tej pory nigdy nie wypowiadałem się na Pański temat. Korzystając z okazji, chciałbym wyrazić swój głęboki szacunek i podziw dla Pańskich działań i postawy obywatelskiej. Był Pan prześladowany, bity, wycinano panu krzyże na piersi, został Pan pomówiony, spreparowano przeciwko Panu sprawę i posadzono na trzy lata do więzienia, ale to wszystko Pana nie powstrzymało.

Nawet wtedy, kiedy nasze zdania się różnią, to z ogromną przyjemnością czytam Pańskie artykuły. Kiedy takich ludzi jak Pan – reprezentujących twardą obywatelską postawę – będą setki, w Kazachstanie zajdą pozytywne zmiany.

Z poważaniem, Mukhtar Ablyazov

Źródło: Facebook

AKTUALNOŚCI

Kraj Austria Belgia Czechy Europa Francja Hiszpania Kazachstan Litwa Niemcy Polska Rosja UE Ukraina Wielka Brytania Włochy Temat Aix-en-Provence Aleksander Kwaśniewski Alexander Pavlov Alga! Aliyia Turusbekova Alma Shalabayeva Alua Ablyazova Amnesty International Ana Maria Gomes Andrey Kravchenko Andrzej Duda Angelino Alfano Anna Koj Anne Brasseur Antonin Lévy Audiencia Nacional azyl polityczny Bartosz Kramek biznes Bolat Atabayev BTA Bank Bundestag Catherine Ashton Cecilia Malmström Centrum Wolności Obywatelskich Christiane Taubira Corbas Cristian-Silviu Busoi Dalia Grybauskaitė Danielle Auroi dekabryści Demokratyczny Wybór Kazachstanu Denis Grunis deportacja EASO EDPS EEAS ekstradycja Elena Valenciano Elisabeth Guigou EPCA Europejski Trybunał Praw Człowieka Facebook Federica Mogherini Fernando Maura Barandiaran Filippo Grandi Francja Francois Hollande Frank Schwabe Garry Kasparov Gennadiy Kolbin gospodarka Guzyal Baidalinova Hiszpania HOME Home Office HRW Human Rights Foundation i-link Ignacio Sánchez Amor Il Messaggero Ilyas Khrapunov Ilyashev i Partnerzy Iñaki Irazabalbeitia Fernández interpelacja Interpol Iogan Merkel Irene Lozano Irina Petrushova Isabel Santos Jacek Saryusz-Wolski Jaromír Štětina Jarosław Wałęsa Jean-Marie Fardeau Juan Fernando Lopez Aguilar Julie Ward Jürgen Stock JUST Kazachstan Kazakhgate Kazaword Kazimierz Michał Ujazdowski Komisja Europejska La Repubblica Laurent Fabius Lev Ponomarov Libero Liisa Jaakonsaari Litwa Luigi Compagna Lyon Lyudmyla Aleksieyeva Lyudmyla Kozlovska Madina Ablyazova Madiyar Ablyazov Mady Delvaux-Stehres Maksim Melnik Manuel Valls Manuela Serra Marcin Święcicki Mariano Rajoy Marju Lauristin Mark Feygin Matteo Renzi Maurizio Improta Małgorzata Gosiewska Mediapart Memoriał Michał Boni międzynarodowy status uchodźcy Mistral MSZ Mukhtar Ablyazov Mukhtar Dzhakishev Muratbek Ketebayev narodowy mechanizm prewencyjny Niccolo Rinaldi Nicolas Sarkozy Nursultan Nazarbayev OBWE ochrona międzynarodowa Olbrycht Olena Tischenko Otwarty Dialog PACE Parlament Europejski Patokh Chodiev Pavel Svoboda Pavel Svoboda Pavel Zabelin Peter Sahlas Petro Poroshenko prawa człowieka Prokuratura Generalna Kazachstanu Prokuratura Generalna Ukrainy prywatyzacja Rada Stanu Rafael Balgin Rakhat Aliyev Ramazan Yesergepov Red Notice Renate Weber Respublika Roman Marchenko Rosja Ruch Pięciu Gwiazd Sergey Duvanov Serhiy Khodakivskiy Solange Legras status uchodźcy Svetlana Ganushkina Sylvie Guillaume Syrym Shalabayev Tadeusz Woźniak Tatiana Paraskevich terroryzm Tomáš Zdechovský Tomasz Makowski Tony Blair tortury trust.ua Tunne Kelam Ukraina Umowa o Partnerstwie i Współpracy UNHCR Unia Europejska Urko Aiartza Valeriy Borshchov Viktor Shokin Vitaliy Kasko Vitaliy Yarema Viviane Reding Vladimir Guzyr Vladimir Kozlov Vladimir Putin Winston & Strawn wyrok Yehor Sobolev Yevgeniy Zhovtis zasada non-frustration zasada non-refoulement Zhanaozen Zinaida Mukhortova ZSRR
  • Reakcje świata