S. Ripa: Ukraiński śledczy pozbawił mojego klienta prawa do obrony
© mukhtarablyazov.org 24.06.2014

Jak donosi ukraiński portal rbc.ua adwokat Mukhatara Ablyazova, Sergey Ripa nie może zapoznać się z materiałami sprawy karnej wszętej przeciwko dysydentowi. 

W wywiadzie dla rbc.ua adwokat twiedzi także, że śledczy Maksim Melnik, który prowadzi sprawę mnoży fortele by uniemożliwić mu zbadanie szczegółów postępowania przygotowawczego, a Ablyazovowi skorzystanie z obrony przysługującej mu zgodnie z prawem. Mimo to Ripa wyraża nadzieję, że po obaleniu Yanukovycha na Ukrainie nastąpi zwrot w sprawie Ablyazova. 

Zobacz wywiad opublikowany na rbc.ua:

RBK-Ukraina: Czy wyobraża sobie Pan kazachskiego polityka Mukhtara Ablyazova w sprawie karnej wytoczonej przeciwko niemu na Ukrainie...

Sergey Ripa: Niezupełnie. Śledczy Maksim Melnik odmówił mi tego prawa, nie mając ku temu żadnych podstaw prawnych. Jeszcze 4 czerwca jako adwokat Ablyazova, skierowałem do śledczego wniosek w sprawie zapoznania się z materiałami postępowania przygotowawczego.

Jednak 17 czerwca otrzymałem od Melnika pismo z odmową. W ten sposób Melnik złamał fundamentalną normę ukraińskiego prawa, która oczywiście przewiduje prawo adwokata do zapoznania się z tymi dokumentami.

RBK-Ukraina: Jak śledczy uzasadnił swoją odmowę?

Sergey Ripa: Stwierdził, że złożony przeze mnie wniosek i dokumenty nie dają możliwości ustalenia czyje interesy są przeze mnie reprezentowane. To absurd. Melnik posiada umowę w sprawie świadczenia pomocy prawnej, która została zawarta pomiędzy mną a panem Ablyazovem. W treści umowy wprost napisano, że otrzymuję pełnomocnictwa jako obrońca pana Ablyazova i jestem zobowiązany do reprezentowania jego interesów.

Poza tym Melnik twierdzi, że będę mógł rozpocząć pracę dopiero wtedy, gdy on zaangażuje mnie w charakterze obrońcy Ablyazova. Chociaż zgodnie z prawem, po tym jak przedstawiłem wszystkie niezbędne i przewidziane przez prawo dokumenty, nie są już potrzebne żadne dodatkowe zezwolenia od śledczego, abym mógł przystąpić do pracy.

RBK-Ukraina: Czy ukraińskie ustawodawstwo pozwala na niedopuszczanie adwokata do obrony swojego klienta?

Sergey Ripa: O to właśnie chodzi, że niczego podobnego ukraińskie ustawodawstwo nie przewiduje. Śledczy po prostu utrudnia zaangażowaniu obrońcy do udziału w postępowaniu karnym, wykorzystując do tego powody formalne. W efekcie trzeba poprzez sąd uchylać niezgodne z prawem decyzje śledczego, ale zasadniczą sprawę w tym przypadku odgrywa czas.

Jest oczywiste, że uciekając się do procesowych nadużyć, śledczy Melnik przeciąga moment włączenia się w sprawę niewygodnego dla niego obrońcy. Już przygotowałem skargę do sądu na jego niezgodne z prawem działania i będę walczyć, i doprowadzę do uchylenia decyzji niezgodnej z prawem.

RBK-Ukraina: Więc dlaczego śledczy utrudnia Panu pracę?

Sergey Ripa: Nie znam dokładnych przyczyn takiego postępowania śledczego. Mogę przypuszczać, że już wcześniej dopuszczał się istotnych procesowych uchybień, i teraz nie dopuszczając mnie do sprawy, broni się w ten sposób.

Oprócz tego, nie wykluczam, że na śledczego wywierana jest presja przez - nazwijmy to tak - osoby trzecie. Sprawa karna przeciwko panu Ablyazovowi ma ogromny rezonans. On jest dobrze znany, jego działalność szeroko jest komentowana w mediach, co bezwzględnie wpływa na śledczego.

Jednak zrozumieć i ustalić motywy zachowania Melnika oraz naturę jego obaw będę mógł dopiero wtedy, gdy zacznę sprawować funkcję obrońcy Ablyazova w sprawie i bardziej szczegółowo przeanalizuję wszystkie jej aspekty.

RBK-Ukraina: Wniosek o ekstradycję pana Ablyzova też sporządzał śledczy Melnik?

Sergey Ripa: Tak. I w tym wniosku jest wiele niezgodności, zarówno w stosunku do obowiązującego ustawodawstwa, jak i Europejskiej Konwencji o ekstradycji.

Na przykład, we wniosku nie podano miejsca pobytu pana Ablyazova w okresie, kiedy rzekomo miał dopuścić się czynów wymienionych w materiałach postępowania przygotowawczego. Śledczy Melnik nijak nie wyjaśnia, w jaki sposób ukraińska jurysdykcja rozciąga się na sprawę obcokrajowca Ablyazova. Nie podano też miejsca popełnienia przestępstw, które stanowią podstawę żądania wydania. W dokumentach ekstradycyjnych śledczy w ogóle nie wymienia żadnych osób prawnych ani fizycznych, zarejestrowanych lub mieszkających na Ukrainie, których interesy ucierpiały na skutek działań Ablyazova.

Jedyną osobą, która twierdzi, że pan Ablyazov wyrządził jej szkodę jest kazachstański "BTA Bank". W przeszłości bank ten należał do pana Ablyazova, ale został faktycznie mu odebrany przez kazachstańskie władze.

RBK-Ukraina: Jaką rolę mogą odegrać ujawnione przez Pana uchybienia przy rozpatrywaniu wniosku o ekstradycję Mukhtara Ablyazova z Francji na Ukrainę?

Sergey Ripa: Mam wielką nadzieję, że sąd apelacyjny w Lyonie weźmie te i wiele innych uchybień pod uwagę w czasie rozpraw, które odbędą się we wrześniu tego roku.

Źródło: rbc.ua

  • Reakcje świata