El diario: Alexander Pavlov, dysydent kazachski w rękach Rajoya
© mukhtarablyazov.org 04.08.2014

Alexander Pavlov, przeciwstawiający się rządom prezydenta Kazachstanu, Nursultanowi Nazarbayevowi, od zaledwie kilku dni cieszy się wolnością. Drugi Oddział Spraw Karnych Audiencia Nacional w zeszłą środę ustalił możliwość wyjścia na wolność za kaucją 30.000 euro, uznając, że nie ma zagrożenia, aby Pavlov zbiegł.

Historia Pavlova jest skomplikowana i wystarczyłaby na scenariusz filmowy. Przez lata pracował jako szef bezpieczeństwa pierwszego przedstawiciela opozycji Kazachstanu, Mukhtara Ablyazova. Rząd tego kraju, zarządzanego żelazną ręką przez Nazarbayeva, oskarża go o zamachy terrorystyczne, nielegalne przywłaszczenie i malwersację środków finansowych, zarządzając nakaz poszukiwania i pojmania przez Interpol.

Zarówno jego obrona, jak i różne organizacje międzynarodowe zajmujące się ochroną praw człowieka, uznały, że jego przypadek to „montaż” rządu kazachskiego.

Nigdy nie udało się go zatrzymać na terenie jego państwa. Udało się to natomiast na terenie Hiszpanii. Dwa razy. Pierwszy, 11 grudnia 2012 na stacji Chamartín, gdzie dojechał z Paryża. Wtedy został uwięziony na sześć miesięcy. Uwolniono go, ale miesiąc później znowu go zatrzymano, po czym ponownie został wtrącony do więzienia i umieszczony w izolatce.

Jego próby uzyskania azylu politycznego w Hiszpanii spaliły na panewce. MSW systematycznie się sprzeciwiało. Natomiast rząd Mariano Rajoy podął wystarczająco dużo wysiłków, aby doprowadzić do jego ekstradycji do kraju. Sędzia Guevara, mimo że nie ma kompetencji do podjęcia decyzji w jego przypadku, kilka miesięcy temu prawie doprowadził do umieszczenia Pavlova w samolocie lecącym do Kazachstanu. Manewr został przerwany. Zbadano sprawę sędziego, ale CGPJ wkrótce zakończył sprawę.

W dniu 17 lipca, Druga Sekcja Wydziału Postępowania Sądowo-Administracyjnego Krajowego Sądu stwierdziła nieważność decyzji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych odmawiającej mu azylu i ochrony uzupełniającej.

W Hiszpanii Pavlov ma poparcie kilku partii politycznych, w tym Partii Socjalistycznej (PSOE), Izquierda Plural i UPyD, które nawet wysłały list do rządu z prośbą o przyznanie mu azylu, rozumiejąc, że zwrócenie go Kazachstanowi byłoby równoznaczne z oddaniem go systemowi sądowemu i penitencjarnemu, który nie oferuje minimalnych gwarancji. Sam dysydent kazachski nie ukrywa, że boi się tam tortur w obliczu przekonania prezydenta Nazarbayeva, który posiada poufne informacje na temat liderów partii opozycyjnych.

We wrześniu chce uruchomić rundę rozmów z hiszpańskimi partiami politycznymi i grupami parlamentarnymi – „oczywiście także z PP”, wyjaśnia, aby wywarły nacisk i mogły uzyskać upragniony azyl polityczny w Hiszpanii. Póki co, wyraził wdzięczność wszystkim, którzy już to robią i zachęca młodych hiszpańskich „oburzonych” aby kontynuowali manifestacje na ulicach w celu obnażenia korupcji i braku wolności.

Od teraz Pavlov musi pojawiać się co poniedziałek w Sądzie krajowym, lub w innym sądzie najbliższym jego miejsca zamieszkania. Odebrano mu paszport i ma zakaz opuszczania Hiszpanii. 

Wiele osób w Hiszpanii nie zna tego przypadku, tak więc kim jest Alexander Pavlov?

Jestem osobą, która przez lata pracowała w cieniu dla lidera partii opozycyjnej, który był prezesem/prezydentem/przewodniczącym i właścicielem kazachskiego banku. Ale nigdy nie pojawiałem się, jako osoba publiczna. Nigdy nie przedstawiałem siebie jako osoby publicznej i nigdy nie przemawiałem publicznie. Jestem dość skromną osobą. Niestety okazało się, że po pewnych zdarzeniach stałem się osobą znaną i w moim kraju i w Hiszpanii. W moim kraju oskarżono mnie o terroryzm i o defraudację. Wywiad postarał się, aby taka właśnie była sytuacja.

Czy rząd Pana kraju ma dowody na przestępstwa, jakie są Panu przypisywane? Nie był Pan tam ani osądzony ani wtrącony do więzienia? Jakie nastawienie miała ambasada Pana kraju w Hiszpanii?

Ambasada mojego kraju jest zainteresowana tylko tym, abym ja wrócił do Kazachstanu. Tak mi powiedziano, kiedy rozmawiałem z nimi w 2013 w areszcie Soto del Real. Zasugerowali mi, że dobrze byłoby, abym wrócił do swojego kraju, bo byłoby to najlepsze dla mojej rodziny.

Przewodnicząca Fundacji Otwarty Dialog zajmuje głos w rozmowie i mówi, że fakt, że pozwolono wejść do więzienia przedstawicielom ambasady kazachskiej stanowiło „bardzo poważne naruszenie”, ponieważ Alexander poprosił już o azyl polityczny i pomimo to, pozwolono im wejść. Z drugiej strony, tłumaczy, jej odmówiono odwiedzin, tak samo jak innym działaczom organizacji zajmujących się prawami człowieka oraz deputowanym, którzy z nim sympatyzują. Jedyną osobą, której udało się do odwiedzić w więzieniu była Isabel Santos, przedstawicielka OSCE: „i udało jej się to po wielokrotnych naciskach w Ministerstwie Spraw Zagranicznych”, zaznacza Kozlovska.

Czy władze hiszpańskie utrzymywały z Panem jakieś kontakty? Czy ma Pan jakąś teorię na temat powodu, dla którego Rząd hiszpański Mariano Rajoy nie chce udzielić Panu azylu politycznego i opowiada się bardziej za Pana ekstradycją?

Myślę, że wszystko ma związek z relacjami, jakie Hiszpania utrzymuje z Kazachstanem, które to ostatnio są dość zawężone. Głównie relacje gospodarcze. Kazachstan ma duży wpływ gospodarczy na Hiszpanię, umowy finansowania i kontakty handlowe miedzy oboma krajami.

Znowu głos zabiera Lyudmyla Kozlovska: „Odmowa azylu politycznego była bardzo szybka. Prawnicy nie mieli nawet wystarczająco dużo czasu, żeby się odwołać”. Kolejna rzecz, jaką należy dodać, mówi Kozlovska, to taka, że raport przygotowany przez Hiszpanię został opracowany w oparciu o inny raport opracowany w Kazachstanie, według którego Pavlov był osobą niebezpieczną dla społeczeństwa i którą należało odizolować”. „ O Hiszpanii można by powiedzieć, że zaprzedaje ludzkie życia za korzyści gospodarcze”, konkluduje.

Czuje się Pan obserwowany?

Teraz nie wiem. Myślę, że nie. Kiedy mnie zatrzymano i wypuszczono na wolność po raz pierwszy, tak.

Boi się Pan o swoje bezpieczeństwo?

Oczywiście, że tak.

Czy hiszpański minister spraw wewnętrznych nie zaoferował Panu ochrony, ani nie zagwarantowano Pańskiego bezpieczeństwa po wyjściu na wolność?

Pavlov robi pauzę. Wyznaje, ze boi się także o to, co może się stać z jego rodziną, o której woli nie mówić ani nie podawać szczegółów, żeby ją chronić. Dlatego w trakcie rozmowy pozwala, żeby to polski deputowany i przewodnicząca Fundacji Otwarty Dialog opisywali ze szczegółami represje, jakie odczuwają na sobie przywódcy ugrupowań opozycyjnych w Kazachstanie, brak wolności prasy, lub systematyczne naruszenia minimalnych praw demokratycznych. Oboje podkreślają także brak przejrzystości procesów wyborczych, które „w podejrzany sposób” wygrywał zawsze obecny prezydent Nazarbayev, który sprawuje to stanowisko już przez ponad dwie dekady.        

Mówi Pan, że nie czuje się „działaczem politycznym”. Czy po tej sytuacji nie myślał Pan o zaangażowaniu się w politykę?

Tak, zaangażuję się. Teraz to coś nieuniknionego. Jestem zmuszony to zrobić, żeby pomóc tym, którzy są prześladowani tak samo jak ja.

Źródło: El diario

  • Reakcje świata