Wrzawa we francuskich mediach po decyzji o ekstradycji Ablyazova
© mukhtarablyazov.org 10.03.2015

4 marca sąd kasacyjny utrzymał w mocy wcześniejsze wyroki w sprawie ekstradycji Mukhtara Ablyazova. Teraz od francuskiego rządu będzie zależało, czy kazachski dysydent i opozycjonista zostanie przekazany Rosji lub Ukrainie, które ponad wszelką wątpliwość – w przypadku ekstradycji - wydadzą go władzom Kazachstanu. Na krótko po decyzji zawrzało we francuskich mediach, o sprawie Ablyazova napisały m.in. Agencja Reutera i AFP . 

Większość prasy podkreślała zagrożenie związane z ewentualną ekstradycją. W podobnych sprawach siedem innych europejskich państw nie zezwoliło na ekstradycję uchodźców politycznych. Szeroko cytowano także przedstawicieli organizacji pozarządowych zajmujących się obroną praw człowieka, którzy od miesięcy apelują o niedopuszczenie do przekazania Ablyazova rosyjskim, czy ukraińskim władzom.

Reuters w swoim artykule napisał m.in o wsparciu, które udzielił dysydentowi, jeden z liderów rosyjskiej opozycji Garry Kasparov. Z kolei AFP zacytowała Petera Sahlasa, obrońcę Ablyazova, który zwrócił uwagę ile warte może być słowo Putina w obliczu obecnej sytuacji geopolitycznej. Zdaniem adwokata ceną ekstradycji do Rosji może być śmierć jego klienta.

O sprawie napisał także Le Figaro, przywołując niedawną śmierć Niemcowa i wyrażając wątpliwość, czy Rosja może zagwarantować Ablyazovowi bezpieczeństwo. Portal atlantico.fr otwarcie postawił pytanie, czy Francja ośmieli się odmówić Putinowi. Jednocześnie w artykule wymieniono osoby zaangażowane w sprawę byłego prezesa BTA Banku, szczególnie podkreślając udział byłego szefa francuskich służb, Bernarda Squarcini, który obecnie pracuje dla Kazachstanu. 

Le Monde przekonywał, że sprawa jest kłopotliwa dla francuskiego rządu ze względu na swój polityczny wymiar: wcześniejszą działalność Ablyazova, udział rosyjskich władz, którzy zaostrzają swoją polityczną linię oraz alians Rosji i Kazachstanu.

„Jego los jest w rękach rządu” – w tak zatytułowanym artykule Paris Match zwrócił uwagę na podobne przypadki politycznych uchodźców, którym stawiano politycznie motywowane zarzuty, toczące się we Włoszech, Hiszpanii, Szwajcarii, czy Austrii. W krajach tych ostatecznie nie wyrażono zgody na ekstradycję osób związanych z Ablyazovem.

Obok mediów, Ablyazova wsparł dyrektor francuskiego oddziału Human Rights Watch, Jean-Marie Fardeau, który na Twitterze napisał: „francuskie władze nie powinny ekstradować Ablyazova ani do Rosji ani na Ukrainę”, podkreślając przy tym ryzyko „złego traktowania i niesprawiedliwego procesu”.

Wywiad z Peterem Sahlasem, obrońcą Ablyazova dla agencji AFP: 

Źródła: ReutersAFPLe Figaroatlantico.frLe MondeEuronewsparismatch.com 

  • Reakcje świata